Wybory w… ostrym cieniu mgły
Wybory prezydenckie wyznaczone decyzją Marszałek Sejmu RP na dzień 10. maja 2020 roku, tego dnia po prostu się… nie odbyły. Chyba po raz pierwszy w historii Polski.
Dlaczego?
W „Komunikacie Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 7 maja 2020 roku” czytamy: „pozbawienie Państwowej Komisji Wyborczej prawnych możliwości drukowania kart do głosowania sprawiło, że głosowanie w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 10 maja 2020 r. jest niemożliwe. Karty wyborcze są bowiem warunkiem koniecznym do przeprowadzenia głosowania.” W rzeczy samej, dostępność kart do głosowania jest warunkiem koniecznym do jego przeprowadzenia. Te zaś nie zostały przez PKW przygotowane, bo w piątek 17. kwietnia Prezydent RP podpisał ustawę, która pozbawiła PKW kompetencji organizacji wyborów, a w tym – druku kart wyborczych. Z kolei kompetencje te przekazano Ministerstwu Aktywów Państwowych Ustawa z dnia 6 kwietnia 2020 r., która w życie weszła na dzień przed terminem wyborów, czyli… 9 maja.
Niemożność przeprowadzenia głosowania jest równoznaczna z niemożnością realizacji biernego i czynnego prawa wyborczego, które zagwarantowane jest nam – obywatelkom i obywatelom, w art. 62 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. oraz art. 10 i art. 11 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz.U.2019.684). Taką interpretację potwierdza Państwowa Komisja Wyborcza w uchwale z dnia 10 maja 2020 r., w której stwierdza, że w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w rzeczywistości decyzję o nieodbyciu się wyborów podjęli dwaj szeregowi posłowie, prezesi partii będących częścią sejmowej większości. Tuż przed wyborami, 6 maja Jarosław Kaczyński oraz Jarosław Gowin opublikowali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili wprost, że po 10 maja 2020 roku oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie.
Ważnym pytaniem pozostaje, czy w świetle prawa stanowisko to można uznać za podstęp w rozumieniu art. 249 Kodeksu Karnego, mówiący o podstępnym uniemożliwienie swobodnego wykonania prawa do kandydowania lub głosowania? Uniemożliwienie swobodnego wykonania prawa do kandydowania lub głosowania potwierdza uchwała Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 10 maja 2020 r.